To było naprawdę długie pół roku. Od ostatniego ligowego meczu w drużynie HydroTrucku zmieniło się bardzo wiele. Wprawdzie na swoim stanowisku pozostał trener Robert Witka, ale szkoleniowiec niemalże od początku musiał budować drużynę.
W Radomiu kibice nie zobaczą już, ani obcokrajowców: Carla Lindboma, Obie Trottera, Roda Camphora, czy wartościowych zawodników z Polski. Z HydroTrucku do Anwilu na zasadzie transferu definitywnego przeszli: Artur Mielczarek i center Adrian Bogucki. Jako, że w większości meczów ligowych poprzedniego sezonu, właśnie cała piątka stanowiła główne ogniwo, to nietrudno sobie wyobrazić, że kręgosłup HydroTrucku po prostu runął.
Czasu na skompletowanie nowej kadry, która by sprostała wymaganiom Energa Basket Ligi było sporo, ale na koszykarskim rynku transferowym za dużo wartościowych zawodników – zwłaszcza Polaków – nie było.
W związku z tym radomianie postawili głównie na swoich młodych i obiecujących koszykarzy, którzy włączeni zostali do kadry na sezon 2020/2021. W niej znalazł się także Jakub Zalewski, zawodnik który poprzedni sezon w większości spędził na parkietach II-ligowych, będąc ostoją rezerw HydroTrucku. Ponadto klub (na zasadzie wypożyczenia) związał się umową z Mikołajem Kurpiszem. 22-latek mierzący 205 cm wzrostu będzie pełnił funkcję zawodnika podkoszowego.
W Radomiu pojawiło się także czterech obcokrajowców. Miejsce Mielczarka w zespole ma zająć 24-letni Serb Danilo Ostojić. Zawodnik w ostatnich dwóch sezonach reprezentował barwy Dynamic VIP PAY Belgrad, a co nie mniej istotne w 2018 roku brał udział w drafcie NBA.
Ponadto barwy HydroTrucku przywdzieją Nickolas Neal, Brett Prahl i Dayon Griffin. Oczy sympatyków klubu zwrócone z pewnością będą na tego ostatniego. To właśnie Griffin ma stanowić o sile drużyny, pod względem zdobywania punktów.
Niestety eksperci koszykarscy w kraju zespół z Radomia upatrują jako jednego z głównych kandydatów do spadku.
- Ja powiem, jak jest z tymi ekspertami i prognozami. W poprzednim roku także byliśmy wymieniani w trójce drużyn, które powalczą o utrzymanie. Szybko udowodniliśmy, że tak nie będzie i to samo będziemy chcieli zrobić w tym roku. Boisko zweryfikuje wszystko. Sezon myślę, że będzie najtrudniejszy z wielu powodów. Zawirowania spowodowane koronawirusem wpłynęły na budżety klubów. Będziemy obserwowali, jak sobie inni z tym poradzą, ale patrząc już tylko na siebie, to nie ma się nad czym zastawiać. Każdy mecz, po kolei będzie bardzo ważny. Chcemy, żeby na koniec ligi każdy mógł spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie, że zrobił wszystko, co było możliwe – powiedział prezes Piotr Kardaś.
Tymczasem w niedzielę radomianie po raz pierwszy wybiegną na parkiet, by w meczu o punkty powalczyć z Legią. Trenerem zespołu ze stolicy jest Wojciech Kamiński, a mecz rozpocznie się o godz 15., i będzie transmitowany przez Polsat Sport.